Teraz to jest zagadka.
W mojej vitarze zaczęło coś mocno, metalicznie dzwonić przy prędkości ponad 40-50km/h. Jadąc z otwartą szybą wzdłuż czegokolwiek - ogrodzeń, barierek itp - było to bardzo wyraźnie słychać, pomimo ogólnego huku i szumu. Sprawdziłem na podnośniku kolumnowym, auto w górę, piątka i gaz do odpowiedniej prędkości, kolega pod spodem i mówi, że z reduktora. No to to nieszczęsne wyjście na wał... Telefon do kolegi Sushi, na drugi dzień paczka w reduktorem w domu tylko brak czasu na przekładkę. No to objechałem tak jeszcze jedną imprezę (z 300km + teren) i pokręciłem się na miejscu ~50km i kiedyś jadę, słucham i nie słyszę. Przestało dzwonić - wtf? Macając wyjście z reduktora ręką, luz jest, ale w sumie przy wyjściu przedniego wału podobny...
To mogło coś innego tak dzwonić i przestać w okolicach reduktora?
|