mieszalnik mam ten samo co miałem, po prostu nakierowałem trochę gazownika co ma robic
w domu wyjąłem tą zweżke i dojechałem do gazownika na benzynce, u niego zgrywałem debila, ze auto jechało na gaiz ei przestąło jechać, bawił się chyba z 2 godziny jak i nie więcej, i nic, potem powiedziałem mu że tam ponoć w vitarkach nie starcza regulować wydajności tego parownika, ale trzeba ustawić czułość membrany itp, to sie bawił, wsadzil cypel w tłumik, i niby byo ok, ale to jeszcze nie to, potem powiedzaiłem mże nie mam katalizatora (bo gazownik mowil ze duże stężenie co) to przestawił cos w komputerze, zrobił pomiar jeszcze raz, ustawił cos przy aucie, i teraz na benzynie czy na gazie nie ma różnicy (wczesniej było odczuwalne że na benzynie auto miało wiecej mocy, teraz juz tego nie ma) auto na benzynie, jak i na gazie chodzi idealnie że tak powiem, i pali mniej o 2 litry (dzis byłem na stacji zrobiłem 160km zalałem do pełna i weszło 2 litry mniej niż zawsze gdzie teraz mam zapiete 24/7 sprzegiełka i spalanie powinno być wieksze, no a jest mniejsze o 2 litry od spalania w lato gdzie tylko na tylnim smigałem bez załączonego przodu)
takze polecam zrobic taki patent jak ja, wyje*ac te zwezke, zgrywać debila ze nie wiadomo co sie stało i leko go nakierowywac, co by pokręcil wszystkim na parowniku a nie tylko śruba od dawki