Kupowałem vitarkę jesienią (listopad)
niestety było już prawie ciemno ... w dodatku dziecko zaczynało marudzić
i kupiłem ...
.... po trzech miesiącach wiem ...
że autko było robione, ale nie wiem jak bardzo ?
przy kupnie wiedziałem, że jest malowane i ma wymienione dwie szyby (przód i boczna)
jednak do dzisiaj nie wiem jak bardzo było bite i czy było - sprzedający twierdzi, że tylko było poobijanie i żadnego dzwonu nie miało ... (spotykam go czasem na imprezach 4x4)
potwierdzeniem jego słów są wszystkie części oryginalne i brak malowania wewnątrz komory/kabiny
jeżeli było robione to bardzo dobrze ... ale wkurza mnie ta niepewność
auto przyjechało z włoch - jedyne ognisko korozji to mocowanie tylnych pasów
mimo malowania rok temu, lakier był już porysowany od krzaków ...
połamane są niektóre mocowania zderzaków
silnikowo jest ok, nawet aku który miał być do wymiany kręci - jedyna wada to wyciek prawdopodobnie spod aparatu zapłonowego
autko pali "na dotyk" na mrozach, podczas deszczu itd ...
zawias, napędy - brak zastrzeżeń - zero stukania wycia i wycieków - jedynie oporne wrzucanie dwójki - wymiana oleju nie pomogła ...
elektryka bez zastrzeżeń - działa wszystko, łącznie z klimą (choć ta ostatnia sprawdzi się dopiero podczas upałów)
niestety brak było wyposażenia - podnośnik, klucze, gaśnica
z ciekawostek - na tarczach hamulcowych miało jeszcze ceny
potwierdza to słowa sprzedającego, że wszystko co było do wymiany powymieniał (płyny, rozrząd, hamulce)
przebieg wg licznika 84kkm, ale zużycie el (kier, gałka) oceniam na 120-150kkm - choć jeśli wierzyć w słowa sprzedawcy, to przebieg może być autentyczny - auto służyło do dozorowania sadów
autko kupowane od osoby prywatnej sprowadzone rok wcześniej ...