Chalski pisze:
heheheh.
Kaloryfer, cegły czy piach to było wyposażenie standardowe np w fiatach 125p gdy jeszcze nie słyszało się w polsce o oponach zimowych. Były (i o ile były) tylko stomilowskie "całoroczne".
Obciążenie tyłu pomaga w zimie ale po dociążeniu samochodu napewno wzrośnie spalanie - tak ok 0,5 do 1 litra na 100 km no i pomimo lepszego docisku 5tyłu też trzeba uważać przy tylnym napędzie i śliskiej nawierzchni.
hmm niestety, mimo że jeździłem całą zimę vitką, to tylko raz trafiłem na oblodzoną drogę
i powiem że tragedii nie ma ... owszem tyłem rzuca, ale delikatnie gaz i można śmigać,
a miałem wtedy letnie marne gumki
po lekturze forum, myślałem że będzie gorzej ...
w końcu jak w fwd da się gaz w zakręcie, to wyjedzie przodem i d..a - ani kontry nie można dać
a tu zawsze możemy kontrować, no i zawsze można 4x4 dopiąć
w tym roku czekam na śnieżna zimę
ostrożnie z nogą na gazie i będzie OK
aaa no i oponki jakie takie by się przydały
ps. wcześniej jeździłem kilkoma autami z rwd - od poloneza, przez starego merca, po dostawczego blaszaka kończąc
i suzą jeździ się super - autko jest lekkie i krótkie, owszem tył jest lekki, ale proporcje sa o wiele lepsze niż np w dostawczaku,
gdzie sama buda była dłuższa od suzy, a z przodu siedział 3L diesel
tam rzeczywiście pomagało włożenie tak 150kg