Znów zima, zimno się zrobiło i vitka zaczęła parować z wydechu... Nie płynem z chłodnicy i nie olejem ale normalnie parą wodną.
Podobno gaz to takie "mokre" paliwo, no ale bez przesady, w dwie minuty po odpaleniu rano auta zaczyna się parowóz, po przejechaniu 2-3 km praktycznie ustaje. I wiosną ustaje jak temperatury skoczą
Aż głupio ruszyć szybciej ze skrzyżowania bo zostaje obłok za mną...Może ktoś z Kolegów wie, gdzie ta wilgoć siedzi (w wydechu?) i co można zrobić? Profilaktyczne przejeżdżenie conieco na benzynie z dodatkiem "odwilgacającym" do paliwa i na wyższych obrotach jakby na kilkadziesiąt kilometrów nieco zmniejszyło objawy ale potem znów ciufcia...
Pozdrawiam
Domino
1.6 8V