W Pony masz pewnie manualne ssanie ;] W mikuni największy problem występował, gdy podciśnienia odpowiadające za automatyczne ssanie były nieszczelne lub nie podpięte prawidłowo
Raczej tak jak myślisz - elektryka wysokiego napięcia. Dociśnij te fajki...

Najlepiej na odpalonym silniku, jak Cię pierdyknie - znaczy przebicie
Zresztą nie będę Tobie tłumaczył co i jak - bo wiem że wiesz

W końcu my - nieszczęśni gaźnikowcy, musieliśmy sobie jakoś radzić, nie? ;]
P.S mój gaźnik się w końcu "robi" u znajomego "speca". Jaki z Niego "spec"... się okaże.
Jak dobry - powiadomię, osoba potrafiąca wskrzesić Mikuni z pewnością się przyda.
Pozdro. Bri