Witam ekspertów.
Jako, że suza nie chce się wyprowadzić z domu mimo zacnych 16stu lat, to pora zrobić jej lifting by oko nadal cieszyła
Szukam pomysłów: co może być nie tak, jeśli silnik, póki jest zimny przymula się perwersyjnie, po sporym wciśnięciu gazu traci moc. Nie zależnie od biegu. Gazem trzeba operować delikatnie, to jedzie.
Co wiem:
- LPG i PB tak samo
- nie ma błędów w komputerze
- luz zaworowy ustawiony
- uszczelka po głowicą nie padnięta. Po zmianie dłuższy czas było ok.
- świece ok, sprawdzone przerwy, generalnie obejrzane
- nie ma różnicy,. czy wypnę/wepnę przepływomierz i sondę lambda (łatwo sprawdzić, to sprawdziłem, nie wierząc w korelacje

)
- jak się nagrzeje to idzie jak szatan do odcinki. Na Pb może trochę gorzej niż LPG, ale moim zdaniem w normie.
- spalanie w normie
- trochę ubywa płynu chłodniczego, ale raczej bez związku z tematem - gdzieś mam drobny wyciek - czuć jak się blok nagrzeje.
- olej czysty, nie bierze oleum ponad normę. Poci się tu i tam - wiadomo.
- grzeje się normalnie, dość szybko. Nie przegrzewa się. Wisko itp elegancko załącza, w środku grzeje.
- filtr powietrza czysty, myszy w dolocie nie zrobiły gniazda
- reset nie pomaga
Dziwna sprawa. Na zimnym komputer powinien z jakiś domyślnych, fabrycznych ustawień korzystać chyba?
Jakieś pomysły?
Jestem bliski nabycia całego silnika - chyba taniej będzie niż w nim non stop grzebać

_________________
była Vitara, teraz 2 inne Suzy w domu

... i skośnookie 4x4 innej marki
