suzuki.info.pl http://suzuki.a-ng.eu/forum/ |
|
Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I? http://suzuki.a-ng.eu/forum/viewtopic.php?f=7&t=6510 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | vonBraun [ pt lis 04, 2011 12:41 pm ] |
Tytuł: | Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I? |
Od jakiegoś czasu trójka w pewnych przedziałach obrotów wchodzi mi z "chrupnięciem" - wprawdzie intuicyjnie zapewne uda mi się tak dostosowywać obroty aby to się nie działo - podobno w starszych wersjach skrzyń biegów kierowca musiał synchonizować obroty z "zamierzonym" biegiem bo inaczej bieg nie wchodził. Czyli da się tego wyuczyć i z tym żyć. Gdyby jednak zaczęło mnie to wkurzać, lub co gorsza nasilać się uniemożliwiając wrzucenie biegu, będę stopniowo dojrzewał do jakiś zmian. Czy mam rację podejrzewając ów tajemniczy synchronizator? Czy da się to podmienić nie kupując nowej skrzyni biegów? pozdrawiam vonBraun |
Autor: | Przemas601 [ pt lis 04, 2011 7:38 pm ] |
Tytuł: | Re: Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I |
Są to objawy uszkodzonego synchronizatora,oczywiście da się go wymienić,ale obawiam się,że cena części zamiennych będzie porównywalna z kolejną skrzynia biegów. |
Autor: | Anna [ ndz lis 06, 2011 6:32 pm ] |
Tytuł: | Re: Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I |
Witam. Synchronizator to taki pierścień z mosiądzu problemy z delikatnym zgrzytaniem przy zazębianiu pojawiają się gdy się lekko przytrą ząbki tego pierścionka, da się z tym żyć. W autach z niesynchronizowaną skrzynią biegów (np Uaz bieg 1 i 2) stosowało się między-gaz (sprzęgło wyjmujemy bieg, trochę gazu i wbijamy niższy) przy redukcji, jak się człowiek tego nauczył to było ok, czasami nawet bez zgrzytu. |
Autor: | Mieciu1 [ ndz lis 06, 2011 8:16 pm ] |
Tytuł: | Re: Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I |
Jeśli robiłbyś wszystko sam lub z kimś znajomym (i zaznajomionym z mechaniką) to tu masz zestawy do GVoździowych skrzyni http://www.allstategear.com/allstate/pr ... x?PageNo=1 (są z i bez synchronizatorów). |
Autor: | vaiker [ śr lis 09, 2011 12:31 am ] |
Tytuł: | Re: Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I |
uwalony uszczelnaicz czy az tak CI nachlapal dolweajac olej do reduktora ? |
Autor: | vonBraun [ śr lis 09, 2011 1:08 am ] |
Tytuł: | Re: Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I |
vaiker pisze: uwalony uszczelnaicz czy az tak CI nachlapal dolweajac olej do reduktora ? Lał jakaś szpryca wyglądającą jak lewatywa dla słonia, musiałoby mu wybić w przeciwną stronę i nie pochlapać niczego bliżej otworu, troche nieprawdopodobne. Ale uszczelniacz to pryszcz. Bardziej niepokoi mnie to brzęczenie, które pojawia się po każdym zdjęciu nogi z gazu. Wczoraj tego nie było. Znika jeśli wrzucam na luz podczas hamowania w celach testowych. Może panikuję ale czeka mnie 800 km za kilka dni... pozdrawiam vonBraun |
Autor: | Krzys2.0 [ śr lis 09, 2011 2:04 pm ] |
Tytuł: | Re: Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I |
vonBraun pisze: Od jakiegoś czasu trójka w pewnych przedziałach obrotów wchodzi mi z "chrupnięciem" - wprawdzie intuicyjnie zapewne uda mi się tak dostosowywać obroty aby to się nie działo - podobno w starszych wersjach skrzyń biegów kierowca musiał synchonizować obroty z "zamierzonym" biegiem bo inaczej bieg nie wchodził. Czyli da się tego wyuczyć i z tym żyć. Gdyby jednak zaczęło mnie to wkurzać, lub co gorsza nasilać się uniemożliwiając wrzucenie biegu, będę stopniowo dojrzewał do jakiś zmian. Czy mam rację podejrzewając ów tajemniczy synchronizator? Czy da się to podmienić nie kupując nowej skrzyni biegów? pozdrawiam vonBraun To samo mi sie dzieje w mojej GV I i tez trojka. Ale wlasnei lapie lewarek tak troszke z dolu troszke z boku i redukuje z miedzygazem i juz 30 tys km tak robie i ani sie nie pogarsza anie nie polepsza ![]() |
Autor: | vonBraun [ śr lis 09, 2011 9:25 pm ] |
Tytuł: | Re: Synchronizator obrotów 3 biegu - jest coś takiego w GV I |
No i sprawa robi się rozwojowa. Po drodze do pracy najpierw brzęczało już przy wszystkim (zarówno na wciśniętym gazie jak i po puszczeniu pedału gazu) potem objawy zniknęły na odcinku około kilometra, na koniec wyjechałem na obwodnicę, gdzie jeszcze wczoraj "z palcem w ..." po ostatnim remoncie wyciskałem z Suzi 140km/h (więcej się boję bo za mało umiem przy większych prędkościach). No i z najwyższym trudem udało mi się uzyskać 100, w efekcie wlokłem się za jakimiś ciężarówkami. Problem narósł po kolejnym przemieszczeniu się z pracy do pracy. Cisnąłem gaz uzyskując zamiast przyśpieszenia jedynie "pierdzenie" silnika które poprzednio występowało tylko wtedy gdy dawałem za wysoki w sptosunku do mocy silnika bieg. Początkowo myślałem, że może sprzęgło pomazało mi się olejem (w końcu coś oleili) i spróbowałem je lekko przypalić ale to nie pomogło. Wieczorem wracałem długim odcinkiem pod górę (Spacerowa w Gdańsku) gdzie do tej pory prędkość miałem ograniczoną jedynie instynktem samozachowawczym - zwykle oznacza to 100-110. Tym razem z najwyższym wysiłkiem wyciskałem 70, a na najbardziej stromym podjeździe spadło mi do 50-60 i ustawiła się za mną kolejka. Nic nie dawało ciśnięcie gazu - tylko bardzo głośno pierdział ale mocy w wysokich przedziałach obrotów nie było. W celach testowych pojechałem na obwodnicę i w miejscu płaskim nie wyszedłem poza 80, auto w dodatku jakby jechało nierówno lekko szarpiąc w przód. W zasadzie tylko jazda na reduktorze daje jeszcze jakieś przyśpieszenia wbijające w fotel. /Poza tematem czy doprawdy zawsze musi obowiązywać prawo Murphego: "Jeśli coś może pójśc nie tak to pójdzie"??? - użeram się z tym autem od czerwca/ Coś czuję że to katalizator... vonBraun |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+01:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |