Witam.
Sprawa wygląda następująco.
Kiedys zdarzylo sie lekkie buczenie z lewej strony z przodu, chwilowo i niezbyt glosno, wytlumaczylem sobie ze pewnie linka licznika sie zasyfiła albo licznik terkocze
Teraz zdarza sie to bardzo czesto i bardzo glosno. Mam zabieraki. I na 2H i 4H jest to samo. W pewnym momencie od strony lewego koła slychac baaaardzo glosne buuuuu... na maxa to słychac, jakby za chwile wóz miał wybuchnąć
Czasem przenosi sie na prawe koło, czasem z obu stron slychac...Czasami jest dobrze, cicho, a zaczyna wyć przy różnych prędkościach, i w terenie i na czarnym, na biegu i na luzie, na 4H i na 2H, jak hamuje tez, przy skreconych kolach i na wprost. Jak sie zatrzymam i rusze przestaje.
Łożyska ok, sprawdzałem.
Od spodu wszystko wygląda dobrze.
Odkręciłem dzis zabieraki i problem ustał.... Bez zabieraków jak się półosie i most nie kręcą jest cicho... Ale jak wrzuce na 4H (rowniez bez zabieraków) znowu buczy czasami...
Wyglada to na polosie, ale co tam moze tak halasowac
Krecilem przednim walem i z lewej strony polos rzeczywiscie slychac, ale nie wiem czy to powodowałoby az taki halas... Moze ktos sie spotkal z czyms takim...Teraz zabieraki mam odkrecone
i mam plan pojezdzic kilka dni tylko po czarnym bez nich, dopoki nie kupie sprzegielek manualnych, piasta bedzie osłonieta tylko kolpakiem, o takim
Dobry plan
Albo rozwiercę zabieraki zeby nie bylo frezów na gładko i zaloze je tylko jako osłony na razie... ale z drugiej strony szkoda ich bo w teren idealne... Na razie muszę dojść co tak hałasuje...
Posdroofka
