Mam problem z glownymi bezpiecznikami. Po zakupie samochodu (1,5 m-ca temu) nigdy do nich nie zagladalem. Niestety po zalozeniu odciecia zaplonu oraz rozladowaniu akumulatora na mrozie zaczely sie problemy z odpalaniem.
Najpierw wymienilem akumulator, potem trzykrotnie sprawdzone bylo zalozone odciecie. W koncu sprawdzilem glowne bezieczniki i okazalo sie, ze bezpiecznik 60A jest spalony i zmostkowany kablem, ktory nie zawsze idealnie stykal (zdjecie ponizej). Nie wiem, czy wykombinowali to spece od alarmu (znana firma ogolnopolska, czy poprzedni wlasciciel, znany z tego i innych forow), ale to juz nieistotne. Poszedlem do sklepu i kupilem nowy *(nie wiem, jak mozna oszczedzac na 12zl kosztem bezpieczenstwa). Niestety Rozwalony bezpiecznik ni cholery nie chce wyjsc.
Macie moze jakies patenty, bo juz zaczal mi sie kruszyc. Nie wiem czy nie bedzie trzeba calej puszki wymienic, ale nie wiem jak sie do tego zabrac. Moglby ktos powiedziec co i jak?
Przy okazji pytanie, czy bezpieczniki 40A i 30A tez nie powinny byc zalozone?
