Zdecydowałem się sprzedać cabrio i kupić longa. Byłem oglądać dzisiaj tego:
http://olx.pl/oferta/suzuki-vitara-1-6- ... 114c037b28Oglądał to może ktoś przede mną? Jest trochę do zrobienia rudej (na progu po otworzeniu drzwi kierowcy są małe parchy, pod drzwiami, okolice tylnych nadkoli, najbardziej pod maską kielichy amorów są zjedzone i wydaje mi się, że w okolicach przedniej szyby bo uszczelki na rogach nieco odstają), w paru miejscach szpachla popękała np. na masce nad zamkiem, ale największe pękniecie jest nad lewą tylną lampą. W tamtym miejscu jest też trochę zderzak pokierany, musiał być puknięty. Podłoga w bagażniku i nadkola raczej zdrowe choć nie mogłem bardziej obadać. Podobnie z ramą. Nie miałem możliwości obejrzeć auta od dołu. Tylne drzwi lekko opuszczone na zawiasie (trzeba mocniej trzasnąć, żeby się zamknęły). Środek raczej zadbany, facet poodklejał "drewnianą" okleinę, została tylko kierownica. Nie paruje jakoś nadmiernie, dywan na podłodze był suchy po przejażdżce (padało dzisiaj mocno) i przed nią. Uszczelka pod pokrywą zaworów do wymiany bo wycieka olej. Amory, które wymienił są Bilsteina. Sprzęgiełka automatyczne, chyba działają jak powinny. Sam mam Vitarę bez nich więc nie wiem jak powinny działać prawidłowo, ale tutaj napęd był załączany i rozłączany. Zbiera się nieźle, chodzi równo na gazie i benzynie. Skrzynia pracuje bardzo lekko w porównaniu do tej w moim cabrio. Ogólnie z zewnątrz zadbany, nie porysowany, brak jakiś wgnieceń na karoserii, choć to tu to tam urwał się jakiś plastikowy zaczep. Gość powiedział, że jeździ tym jego córka do szkoły (fakt, musiałem odsunąć fotel bo był ustawiony typowo po kobiecemu), on ma Vectrę B. Zrobiłem sobie zdjęcia tych kielichów i pękniętej szpachli:




Warto to kupić? Mogą być jakieś poważniejsze niespodzianki?