Witam. Mam dziwny przypadek u siebie... Po kupnie auta hamulce były bardzo słabe.
1) TYŁ: zdjąłem bębny, chciałem wymienić szczęki (które okazało się że nie pasują
), dobrali w intercarsie od jakiejś Alfy Romeo/BMW... Wymieniłem, cały mechanizm elegncko chodzi.
2) PRZÓD: wszystkie zaciski chodzą bez najmniejszych oporów, tłoczek nie cieknie, płynnie chodzi. Klocki-> nie pasują... Ale z tego co przegrzebałem katalog IC to są dwa typy w Vitarach. Trafiłem na ten drugi typ. Tarcze po roku stania skorodowane z wżerami, grubość około 8mm. Zamówiłem tarcze i założyłem nowe. Klocków nie wymieniałem bo są po jakimś naprawdę malutkim przebiegu (nie widać śladu zużycia).
3) wymieniony płyn hamulcowy, odpowietrzony układ.
W chwili obecnej przednie heble są słabe (troszkę lepiej niż przed wymianą tarcz i płynu). Na asfalcie po stanięciu na hamulcu tył hamuje z piskiem, z przodem gorzej. Przy mniejszych prędkościach przód zblokuje, ale to różnie bywa...
Pompa hamulcowa? Czy coś innego? Płyn nigdzie nie ucieka, nie zapowietrza się układ...