KozioŁ pisze:
Z tego co piszesz wypada na popychacze zaworów.
No i jednak okazuje się, że to najprawdopodobniej popychacze. Zdjąłem pasek klinowy i nic, zdjąłem osłonę kolektora wydechowego, zobaczyłem lekkie pęknięcie i uradowałem się że to jest to, ale niestety po odpaleniu wyraźnie słychać "klekot" pod pokrywą zaworów.
Nawet słuchałem wtryski gazowe, które przez stetoskop słychać wyraźnie, ale po przełączeniu na beznynę przestają pracować, a klekot po odpaleniu słychać zarówno na gazie jak i na benzynie.
Coś mi się wydaje, że ktoś mnie oszukał... skoro po wymianie oleju i zrobieniu ok 70km zaczęły popychacze stukać to kto wie co tam było wlane i czy coś więcej nie wyjdzie.
Chociaż dziś jakby trochę lepiej było. 3 dni temu jak był nagrzany to klekotu nie było ale takie ciche "cykanie" coś jak silnik stygnie, albo kamyki na osłonie aluminiowej. Po odpaleniu przez chwilę to cykanie było bardzo głośne i klekot też był.
Dziś po odpaleniu jest trochę ciszej - krócej trzeba odczekać, żeby całkowicie ucichło a potem już nawet tego cichego cykania nie ma. Może po jakimś czasie wróci do normy?
A wie ktoś czy do wymiany popychaczy trzeba zdejmować w tym silniku głowicę?
Akle jest też dobra wiadomość - myślałem że mi łożysko na sprzęgle popiskuje a to popiskiwał jakiś taki, krótki łącznik przy skrzyni, który po psiknięciu wd40 ucichł.
